Witajcie!
Z okazji Dnia Wegetarianina przygotowałyśmy mini wywiad z wieloletnią wegetarianką - Asią, która jest Mamą niespełna 5-miesięcznej Milenki. Zapytałyśmy Ją o przebieg wege ciąży, samopoczuciu młodej Mamy karmiącej...
L: Milenka jest bardzo dużą dziewczynką... Chyba będziemy obalać dzisiaj mit, że dzieci wege są małe i "nieodżywione". Czy lekarze mają jakieś wątpliwości co do Twojego odżywiania jako mamy karmiącej?
A: :-) Tak, tak, Milenka urodziła się już duża i bardzo
szybko przybierała na wadze, dodam że karmiona jest tylko piersią. Szczerze
powiedziawszy nie konsultowałam się z żadnym lekarzem, było dla mnie to zupełnie
naturalne, że dieta dobra dla mnie będzie dobra dla mojego dziecka.
L: Wróćmy do samego początku, cofnijmy się te kilkanaście miesięcy wstecz – jak zareagowała Pani ginekolog na wegetarianizm?
A: Akurat. moja Pani doktor nie miała żadnych
przeciwwskazań, a wręcz przeciwnie. Jednak pewnie jej stosunek do wyboru mojego sposobu odżywiania był tym podyktowany tym, że sama nie je mięsa. :-) Myślę, że niestety większość konwencjonalnych lekarzy odradziłoby mi wegetarianizm chociaż na okres ciąży.
L: Czy Pani doktor dała Ci jakieś konkretne zalecenia żywieniowe? Dobrze zbilansowana dieta jest ważna na każdym etapie życia, jednak ciąża to bardzo wyjątkowy czas. Może korzystałaś z jakiś innych źródeł informacji?
A: Oprócz intuicji, która mnie nie zawodzi, kierowałam się zdrowym rozsądkiem. Znalazłam dużo informacji w internecie, przeanalizowałam książkę „Mama wegetarianka i jej dziecko”. Ciąża przebiegła bardzo pomyślnie, więc nie jest to takie trudne :-)
L: Zdradzisz nam, gdzie przychylna wege ciąży Pani doktor ma swój gabinet?
A: Jasne, że tak! W Oświęcimiu.
(bliżej zainteresowanym tym Osobom, przekażemy dokładniejsze informacje)
L: Rozumiem, że nie miałaś żadnych obaw co do tego, że dieta wegetariańska jest pełnowartościowa, gdy zapotrzebowanie na związki odżywcze jest dużo większe?
A: Nie, nie miałam żadnych obaw, nawet do głowy mi
nie przyszło, żeby zmienić dietę na ten okres. Powiem przekornie, że polecam mamom jedzącym mięso zrezygnować z zatruwania się nim w tym pięknym okresie, jakim
jest ciąża i karmienie piersią :-)
A: Czułam się świetnie! Miałam jedynie niewielkie
niedobory żelaza, naprawdę niewielkie, gdyż norma jest 12, a ja miałam 11,5 najmniej. Tylko przez dwa miesiące
musiałam suplementować żelazo.
L: Oczywistym jest, że nie tylko wegetarianie muszą uzupełniać niedobory żelaza. U osób jedzących mięso również one występują, jednak nie są tego świadomi, ponieważ nie wykonują tak często badań jak my. Gdybyś miała porównać przebieg Twojej ciąży z ciążą którejś z Twoich koleżanek, to miałaś z czymś większy problem?
A: Absolutnie z niczym. Pracowałam przez 6 miesięcy
w porównaniu z koleżankami, które wolały od razu pójść na zwolnienie lekarskie. Mogłam pracować
bez przeszkód, gdyż nie dolegały mi żadne mdłości, wymioty itd. Poza tym przez całą ciążę byłam bardzo aktywna, prowadziłam dom.
L: Stosowałaś jakieś dodatkowe suplementy diety?
A: Tak, w okresie zwiększonego zapotrzebowania na
witaminę C oraz gdy czułam, mówiąc kolokwialnie, że "zbiera mnie" przeziębienie stosowałam dakseen. Myślę, że to dzięki niemu przez całą ciążę nie zaatakowały mnie żadne wirusy.
L: Nie bałaś się stosować dakseenu?
A: Nie ma w nim nic co mogłaby zaszkodzić mi lub dziecku. Poza tym ufam mojej siostrze, która dałaby sobie rękę uciąć za to, że jest bezpieczny :-) Przed ciążą również stosowałam go w
przeziębieniach i pomagał, więc w czasie ciąży tym bardziej nie chciałam faszerować się
chemią z apteki.
A: Na pewno zwracałam dużo większą uwagę na to co
jem. Starałam się by żywność miała jak najmniej konserwantów, najlepiej jak by
była ekologiczna. Zrezygnowałam całkowicie z kawy, chipsów, fast foodów napojów
gazowanych itd. Nie korzystałam z porad dietetyka, choć przeszło mi to przez
myśl, ale raczej w kontekście karmienia piersią niż samej ciąży.
A: Nie przypominam sobie, żeby ktoś miał coś
przeciwko mojej diecie. Jednak wydaje mi się, że gdyby ciąża nie przebiegała tak dobrze, to wiele osób mogłoby doszukiwać się przyczyny w bezmięsnej diecie.
L: Podsumowując, uważasz, że wegetarianizm jest zdrowy dla kobiety w ciąży, a później dla mamy karmiącej?
A: Oczywiście! Polecam bezmięsna,
pyszna, bogatą w witaminy dietę nie tylko kobietom w ciąży, ale wszystkim, którzy
cenią swoje zdrowie! :-)
L: Dzięki za rozmowę! :-)
Gdybyście mieli więcej pytań do Asi, napiszcie do nas: melasa.efc@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz