Luksus. O tak.
"Żyję w luksusie, bo na to zasługuję"
to jedna z moich afirmacji - faworytów. Powtarzam sobie to dosyć często, a wiecie - wałkowanie czegoś w kółko sprawia, że nasz mózg (a podobno taki mądry, że ho ho) uznaje to za prawdę. Wszystko za sprawą podświadomości, która przyjmuje wszystko jak leci. Tutaj warto wspomnieć o tym, żeby bardzo dbać o higienę swojej podświadomości i nie odbierać zbyt wielu bodźców negatywnych. Podobno dzieciakom do 3. roku życia kodują się rzeczy w podświadomości, które może nie warunkują w pełni ich przyszłego życia, ale z całą pewnością oddziałują na nie w ogromny sposób. Pewnie dlatego też tak ważny jest na przykład etap niemowlęctwa, a ściślej bliskość fizyczna między dzieckiem a rodzicami w tym okresie. Bo za mała ilość takiego kontaktu może wywołać lawinę problemów w życiu dorosłym. Wracam do luksusu.
Tak sobie pomyślałam, że przecież luksus nie jest zarezerwowany tylko dla milionerów, mimo, że z definicji to dobra materialne o wysokich cenach, na które stać jedynie wąskie grupy społeczne. Wiadomo, jeśli wyznacznikiem luksusu jest dla Ciebie jacht, to pewnie ciężko Ci będzie przyjąć to, co tu zaraz zaproponuję. Jeśli jednak masz otwartą głowę i pozwolisz mi na mała korektę Twojego sposobu myślenia na temat luksusu, to się dziś dogadamy. 
Luksus może być bardziej osiągalny niż Ci się wydaje. Luksus nie jedno ma imię.
Można go doświadczać w prostych sytuacjach, w prostych rzeczach, które nie zawsze dużo kosztują, czasem są nawet za friko. O co mi chodzi... odrzuć definicję luksusu, którą masz w głowie, zapomnij o wielkich willach, limuzynach, prywatnych samolotach. Wyobraź sobie, że luksus jest w zasięgu Twoich rąk, ponieważ luksusem mogą być...:
- porządek w mieszkaniu - czy kiedykolwiek widziałeś, by w willi milionera w jakimś filmie panował bałagan? Nie. Wprowadź sprawny system sprzątania własnego domu, a będzie bardziej luksusowo,
- ubrania drogich marek - teraz każdy może mieć jeansy z diesela, przecież na vinted można je kupić za 50 zł,
- kawa w filiżance ze spodeczkiem - milionerzy zawsze
piją kawę z największą elegancją, dlatego pij kawę w filiżance ze spodeczkiem, tak piję kawę z Mamą i tak piję kawę z Jagodą,
- perfumy - zamożne kobiety zawsze pięknie pachną, gdy idą ulicą zapach ich perfum ciągnie się za nimi na kilka metrów, jest mnóstwo sklepów z oryginalnymi perfumami, które oferują znacznie niższe ceny niż wiodące drogerie, jest też na przykład fm group, gdzie również można kupić pięknie pachnące i trwałe perfumy, nie mają fikuśnych flakoników, ale nie to jest najważniejsze,
- kosmetyki i żywność BIO - milionerzy używają wypasionych kosmetyków wysokiej jakości, każdy z nas może ich używać, wystarczy zredukować ilość kosmetyków w łazience, kupować mniej, ale lepszej jakości, tak samo z żywnością - trzeba dobrze wszystko planować i nie kupować w nadmiarze, a potem wyrzucać,
- teatr - bogacze udzielają się kulturalnie, ale sztuka nie jest tylko dla nich zarezerwowana, wszystkich stać na to, by raz na jakiś czas odchamić się w teatrze, filharmonii czy operze,
- kupowanie książek/płyt CD - koszt mniej więcej 30 zł, czy nie stać Cię na ten luksus?
- fryzjer stylista - to drogi rarytas, ale warto, warto i jeszcze raz warto - sprawia, że naprawdę można się poczuć jak milioner ;) poza tym znane atelier krakowskie organizują szkolenia dla innych fryzjerów, wówczas potrzebują modelek, którym wykonują darmowe strzyżenia - obczajajcie,
- make-up wychodząc do sklepu pod blokiem - to na pewno poprawia samopoczucie, jednak ja polecam czuć się zawsze atrakcyjną, nawet z rozburzonymi włosami, bez makijażu budząc się rano - luksus wtedy będzie tworzyć Twoje łóżko, elegancka czysta (bo Polacy zdecydowanie za rzadko ją zmieniają) pościel, ład i porządek,
- ładna bielizna - bielizna, mimo że niewidoczna, to zdecydowanie dodaje pewności siebie, myślę, ze to też charakteryzuje milionerki;
Jak wspomniałam we wstępie afirmacje z luksusem w roli głównej należą do czołówki moich ulubionych. Od zawsze miałam dużą potrzebę życia na wysokim poziomie finansowym, tak, by człowiek na tej płaszczyźnie zawsze czuł spokój. Wychodzę z założenia, że i ja i Ty jesteśmy tak wyjątkowi, że w pełni zasługujemy na to, by żyć w dostatku. Nie wstydźmy się tego, to nic złego mówić, że się chce zarabiać dużo kasy. Niech wstydzą się Ci, co wybierają dziadowanie. Dlatego nie ograniczajmy się finansowo, pozwalajmy energii $$$ do nas przyjść. Bo przecież hajs to nic innego jak energia, wszystko jest energią, nawet Ty. Ale też nie dajmy się zwariować, od siedzenia i dumania nic się samo nie zrobi. Działanie to podstawa.
Życząc Wam życia w dobrobycie, kończę wieczorową porą.
Ciao.
LyDa
P.S. Zbadajcie kultowy Kaliber 44 i "Więcej szmalu"!
Elo, elo!
Może zainteresują Cię inne moje teksty:
Uwaga! Na blogu MeLasek umieszcza się tylko treści pozytywne. Czytasz je na własną odpowiedzialność. Jeśli nie chcesz, by Twoje życie wywróciło się do góry nogami od zbyt dużej dawki optymizmu, wyłącz tę stronę. Jeśli przeciwnie, chcesz więcej i więcej i więcej, zostaw komentarz – będzie miło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz