Od stycznia cierpię na brak weny twórczej, jakiejkolwiek weny wypadałoby napisać. To za sprawą szoku, który nieprzerwanie od owego styczniowego dnia trwał. Ale już nie trwa. Niespodziewane wieści zostały przyjęte, zaakceptowane i polubione. Like it. Jakby mogło być inaczej. Ich oswajanie zajęło mi prawie cztery miesiące, ale udało się, mój stan normalności wrócił do normy. A wraz z nim: posty, wzmożona reklama, innowacje w MELASIE i mnóstwo nowych pomysłów.
Trochę zapomniałam o Miłości do tego sklepu, a traktowałam go przez ten czas jedynie jako miejsce pracy. Co więcej, miejsce pracy, do którego przychodziłam odbębnić swoje godziny. Ogłaszam wszem i wobec mocne postanowienie poprawy, bo kto jak nie ja, świecić przykładem pozytywnego nastawienia ma? Tyle o tym dobrym myśleniu się nagadałam, o wibracjach pozytywnych, o tworzeniu dobrej energii, a sama pozwalałam sobie na chwile beznadziejnego dumania o tym jak mi niedobrze. Ble, ble, ble. Dziś też trochę o tym, żeby się wziąć za siebie tak jak ja się wzięłam.
Nie będzie o jedzeniu ;) nie będzie o aktywności fizycznej, nie będzie nawet o zdrowym stylu życia. Choć po części może też… bo dla mnie na pierwszym miejscu jest psychika. Jednak nie taka psychika zwykła, a z sercem związana… a z kolei z tym związane jest dobre samopoczucie, a to wszystko, jakby nie było, na zdrowy styl życia się składa.
Jakiś czas temu odkryłam, że serce może samodzielnie myśleć, że nawet jest szybsze od mózgu i właśnie to ono do niego wysyła informacje, które ten przetwarza i obwieszcza światu, żeby nam wszystkim się wydawało, że to mózg jest takim fantastycznym i najważniejszym organem. A prawda jest inna. Przynajmniej ta prawda, którą ja uznaję. Oglądałam niesamowicie interesujący film, wciągnął mnie okrutnie, o polu człowieka, które znajduje się wokół niego, a w nim zapisane są wszystkie informacje dotyczącego naszego życia. W filmie mowa była o badaniu wykonanym na ludziach (tak, tak, ludzie wyrazili na to zgodę, w przeciwieństwie do zwierząt, które darem mowy nie zostały obdarzone) dotyczącym ich reakcji na widok zmieniających się zdjęć. Badani byli podłączeni do specjalnej aparatury, która owe reakcje kontrolowała. I tak z badań wynikły dwie szalenie ciekawe rzeczy: primo, zanim mózg badanego otrzymał informację o tym, co widzi, serce już odczuwało emocję – negatywną na widok smutnego obrazku lub pozytywną na widok czegoś wesołego; secundo, badany zanim zobaczył obrazek już reagował jakby przewidując, co nastąpi. Czy mamy zatem zdolności telepatyczne? Ja wierzę, że mamy. Ale wszystko, co dobre się u nas zatraca albo zapominamy o tym na rzecz „nowych technologii”. Zamiast rozwijania zdolności telepatii czy może przystępniej – intuicji – wszczepią nam chipy, żeby mieć nad nami jeszcze większą kontrolę niż już mają. O secundo dziś nie będę pisać, bo to wdzięczny temat na inny post. O primo chętnie :-) Bo uwierzyłam w serce, w dobroć, w wdzięczność.
Był kiedyś taki film „Sekret” i ja sobie go czasem oglądam, co by sobie pamięć odświeżać. Na milion procent ma mnóstwo swoich entuzjastów, jak na przykład mnie, ale i też mnóstwo x2 przeciwników. W sumie, to trudno się dziwić… Film jest bardzo kiepsko zrobiony i można potraktować go momentami jako komedię. Ale niezaprzeczalnie (dla mnie) przekazuje pewną fantastyczną myśl, której ja zaufałam. Sekretem jest prawo przyciągania. Przyciągamy i te dobre i te złe rzeczy. Prawo jest ściśle powiązane z teorią kreowania rzeczywistości za pomocną swoich myśli, wyobrażeń. Można by to wykpić, że to bujda na kółkach, że to zabieg marketingowy, że to ściema, która twórcom przyniosła ogromne bogactwo. Ale czy bogactwo jest czyś złym? Według mnie wręcz przeciwnie – żyjemy, by się cieszyć życiem, czerpać z niego, ile się da, nie zostaliśmy stworzeni do życia w ubóstwie. Zatem jeśli komuś się udało tak swoim życiem pokierować, by pływać w prywatnym basenie tuż obok domu, to dla mnie jest wzorem, a nie obiektem zazdrości i podejrzeń. Kontynuacją i zarazem pogłębieniem wiedzy na temat prawa przyciągania jest książka „Siła” i to właśnie ją teraz studiuję i mam zamiar wdrażać w życie. Ba, już wdrażam. Jeśli od razu zdradzę, że ową Siłą jest Miłość, nie zepsuję komuś czytania, bo mowa o tym już od pierwszych zdań. A więc, Miłość i serce są ściśle ze sobą związane, czyż nie? I to nie tylko symbolika.
Czakra serca odpowiada za naszą Miłość, za to jak kochamy. Jeśli czakra działa bez zarzutu, to odczuwamy spokój i harmonię, ponieważ ufamy wszechobecnej Miłości. A gdy ufamy, to żyje nam się łatwiej. Dlaczego? Bo sęk w tym, by zaakceptować to, co się nam przydarza, bez względu na to, czy w danej chwili czujemy, że to dla nas dobre czy złe. To ma się dziać i już. Oczywiście dzięki wiedzy na temat tego, że do swojego życia wszystko przyciągamy, możemy tak wczuć się w kreatorów życia, że wyreżyserujemy sobie same dobre zdarzenia. I o to chodzi. Za każdym razem, gdy zabieram się za ten temat, czytam, oglądam filmy, szukam naukowych dowodów, przepełnia mnie entuzjazm i ogromne chęci tworzenia. A wówczas dzieje się wiele świetnych rzeczy. Czegoś chcę, a to się szybko materializuje. Od zawsze tak miałam, nawet gdy o prawie przyciągania nic nie wiedziałam. Po prostu wszystko układało się tak jak sobie tego życzyłam. Gdy moje pozytywne nastawienie słabło i pogrążałam się w złych myślach, zamartwiając się mając lęki przed każdym dniem, to też złe rzeczy do mnie przychodziły. Łatwo się mówi. Wiem. Jeszcze nie dostałam od życia tego, na czym tak bardzo zależy mi od pewnego czasu – są to materialne rzeczy. Ale pracuję nad tym każdego dnia, nie ma wieczoru przed pójściem spać czy poranku po przebudzeniu, bym nie myślała o tym, czego pragnę. I głęboko wierzę, że wszystko tak się układa, żeby wreszcie mogło do mnie przyjść na przykład wymarzone mieszkanie. Gdy zastanawiałam się nad sensem tego, co mi się „przytrafiło” (mowa o wieściach styczniowych), doszłam do wniosków, że sama tego chciałam. Może nie było to uświadomione, jednak w podświadomości zapisało się tak mocno, że nie mogło się potoczyć inaczej. Pragnęłam bezwarunkowej Miłości i ją otrzymałam. Co więcej w terminie, który sobie sama dwa lata temu przepowiedziałam. A w moim życzeniu były zawarte wszystkie 3 klucze…
Klucze Siły:
MIŁOŚĆ – zakochaj się w życiu na nowo! Wiosna to idealny okres – przyroda budzi się do życia, trawa i liście robią się zielone, kwiaty niesamowicie pachną (nie mogę się doczekać aż zakwitną konwalie), wszystko aż krzyczy do Ciebie, by się tym zachwycić. Kochaj wszystkich i wszystko. Co z tego, że ktoś jest niemiły albo odzywa się buracko – trzeba się z tego śmiać. Kochaj wszystkie uczucia, rzeczy, cechy. Znajdź moment na to, by wymieniać wszystko, co kochasz – to, co już masz w swoim życiu i to, co chciałbyś w nim mieć. Nie przestawaj czuć tych pozytywnych emocji nawet na chwilę!
WDZIĘCZNOŚĆ – staram codziennie rano pisać, za co jestem wdzięczna. To wprawia mnie w świetny nastrój, ponieważ codziennie uświadamiam sobie, ile dobrego mnie w życiu spotkało. Dziękuję za Partnera, za Rodzinę, za MELASĘ, za dach nad głową, za organiczne jedzenie, za to, że mam mnóstwo energii… Za ogromną ilość przeróżnych rzeczy i materialnych i niematerialnych. To naprawdę super ćwiczenia, które sprawia, że zaczynam dzień w wyśmienitym humorze. Jest to bardzo proste, ale daje dużo radości, gwarantuję Wam. Aa poza tym to dziękuję sobie w myślach za jakieś błahostki, wszystkie. Sobie, bo tylko sobie zawdzięczam to, co się dzieje. Dziękuj za przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
ZABAWA – nic tak nie umila życia jak zabawy i swawole! Jako dziecko, bez problemu wymyślałeś przeróżne rzeczy, zabawy, postaci, historie. Teraz też to rób. Wyobrażaj sobie swoje życie takim, jakie chcesz by było tak jakby się to już działo. Urzeczywistniaj w ten sposób swoje marzenia. Czuj ekscytację, śmiej się z tego, czuj się z tym dobrze.
Fajnie jest w coś wierzyć. Coś robić ze swoim życiem. Pracować nad sobą. Fajnie jest kochać swoje życie, ludzi, przyrodę, pracę. Bo gdy kochamy, to Miłość do nas wraca. A nie ma ani jednego człowieka na świecie, który nie chciałby być kochany.
Czy w to wierzysz czy nie, nie ma to dla mnie znaczenia. Czy jest to prawdą, czy wielką ściemą też znaczenia nie ma. Bo wiara w istnienie prawa przyciągania daje mi tyle satysfakcji na co dzień i tyle wiary w to, że wszystko się uda, że rzeczywiście się udaje :-) A to jest najlepsze uczucie :-)
Powodzenia,
L.
Trochę zapomniałam o Miłości do tego sklepu, a traktowałam go przez ten czas jedynie jako miejsce pracy. Co więcej, miejsce pracy, do którego przychodziłam odbębnić swoje godziny. Ogłaszam wszem i wobec mocne postanowienie poprawy, bo kto jak nie ja, świecić przykładem pozytywnego nastawienia ma? Tyle o tym dobrym myśleniu się nagadałam, o wibracjach pozytywnych, o tworzeniu dobrej energii, a sama pozwalałam sobie na chwile beznadziejnego dumania o tym jak mi niedobrze. Ble, ble, ble. Dziś też trochę o tym, żeby się wziąć za siebie tak jak ja się wzięłam.
Nie będzie o jedzeniu ;) nie będzie o aktywności fizycznej, nie będzie nawet o zdrowym stylu życia. Choć po części może też… bo dla mnie na pierwszym miejscu jest psychika. Jednak nie taka psychika zwykła, a z sercem związana… a z kolei z tym związane jest dobre samopoczucie, a to wszystko, jakby nie było, na zdrowy styl życia się składa.
Jakiś czas temu odkryłam, że serce może samodzielnie myśleć, że nawet jest szybsze od mózgu i właśnie to ono do niego wysyła informacje, które ten przetwarza i obwieszcza światu, żeby nam wszystkim się wydawało, że to mózg jest takim fantastycznym i najważniejszym organem. A prawda jest inna. Przynajmniej ta prawda, którą ja uznaję. Oglądałam niesamowicie interesujący film, wciągnął mnie okrutnie, o polu człowieka, które znajduje się wokół niego, a w nim zapisane są wszystkie informacje dotyczącego naszego życia. W filmie mowa była o badaniu wykonanym na ludziach (tak, tak, ludzie wyrazili na to zgodę, w przeciwieństwie do zwierząt, które darem mowy nie zostały obdarzone) dotyczącym ich reakcji na widok zmieniających się zdjęć. Badani byli podłączeni do specjalnej aparatury, która owe reakcje kontrolowała. I tak z badań wynikły dwie szalenie ciekawe rzeczy: primo, zanim mózg badanego otrzymał informację o tym, co widzi, serce już odczuwało emocję – negatywną na widok smutnego obrazku lub pozytywną na widok czegoś wesołego; secundo, badany zanim zobaczył obrazek już reagował jakby przewidując, co nastąpi. Czy mamy zatem zdolności telepatyczne? Ja wierzę, że mamy. Ale wszystko, co dobre się u nas zatraca albo zapominamy o tym na rzecz „nowych technologii”. Zamiast rozwijania zdolności telepatii czy może przystępniej – intuicji – wszczepią nam chipy, żeby mieć nad nami jeszcze większą kontrolę niż już mają. O secundo dziś nie będę pisać, bo to wdzięczny temat na inny post. O primo chętnie :-) Bo uwierzyłam w serce, w dobroć, w wdzięczność.
Był kiedyś taki film „Sekret” i ja sobie go czasem oglądam, co by sobie pamięć odświeżać. Na milion procent ma mnóstwo swoich entuzjastów, jak na przykład mnie, ale i też mnóstwo x2 przeciwników. W sumie, to trudno się dziwić… Film jest bardzo kiepsko zrobiony i można potraktować go momentami jako komedię. Ale niezaprzeczalnie (dla mnie) przekazuje pewną fantastyczną myśl, której ja zaufałam. Sekretem jest prawo przyciągania. Przyciągamy i te dobre i te złe rzeczy. Prawo jest ściśle powiązane z teorią kreowania rzeczywistości za pomocną swoich myśli, wyobrażeń. Można by to wykpić, że to bujda na kółkach, że to zabieg marketingowy, że to ściema, która twórcom przyniosła ogromne bogactwo. Ale czy bogactwo jest czyś złym? Według mnie wręcz przeciwnie – żyjemy, by się cieszyć życiem, czerpać z niego, ile się da, nie zostaliśmy stworzeni do życia w ubóstwie. Zatem jeśli komuś się udało tak swoim życiem pokierować, by pływać w prywatnym basenie tuż obok domu, to dla mnie jest wzorem, a nie obiektem zazdrości i podejrzeń. Kontynuacją i zarazem pogłębieniem wiedzy na temat prawa przyciągania jest książka „Siła” i to właśnie ją teraz studiuję i mam zamiar wdrażać w życie. Ba, już wdrażam. Jeśli od razu zdradzę, że ową Siłą jest Miłość, nie zepsuję komuś czytania, bo mowa o tym już od pierwszych zdań. A więc, Miłość i serce są ściśle ze sobą związane, czyż nie? I to nie tylko symbolika.
Czakra serca odpowiada za naszą Miłość, za to jak kochamy. Jeśli czakra działa bez zarzutu, to odczuwamy spokój i harmonię, ponieważ ufamy wszechobecnej Miłości. A gdy ufamy, to żyje nam się łatwiej. Dlaczego? Bo sęk w tym, by zaakceptować to, co się nam przydarza, bez względu na to, czy w danej chwili czujemy, że to dla nas dobre czy złe. To ma się dziać i już. Oczywiście dzięki wiedzy na temat tego, że do swojego życia wszystko przyciągamy, możemy tak wczuć się w kreatorów życia, że wyreżyserujemy sobie same dobre zdarzenia. I o to chodzi. Za każdym razem, gdy zabieram się za ten temat, czytam, oglądam filmy, szukam naukowych dowodów, przepełnia mnie entuzjazm i ogromne chęci tworzenia. A wówczas dzieje się wiele świetnych rzeczy. Czegoś chcę, a to się szybko materializuje. Od zawsze tak miałam, nawet gdy o prawie przyciągania nic nie wiedziałam. Po prostu wszystko układało się tak jak sobie tego życzyłam. Gdy moje pozytywne nastawienie słabło i pogrążałam się w złych myślach, zamartwiając się mając lęki przed każdym dniem, to też złe rzeczy do mnie przychodziły. Łatwo się mówi. Wiem. Jeszcze nie dostałam od życia tego, na czym tak bardzo zależy mi od pewnego czasu – są to materialne rzeczy. Ale pracuję nad tym każdego dnia, nie ma wieczoru przed pójściem spać czy poranku po przebudzeniu, bym nie myślała o tym, czego pragnę. I głęboko wierzę, że wszystko tak się układa, żeby wreszcie mogło do mnie przyjść na przykład wymarzone mieszkanie. Gdy zastanawiałam się nad sensem tego, co mi się „przytrafiło” (mowa o wieściach styczniowych), doszłam do wniosków, że sama tego chciałam. Może nie było to uświadomione, jednak w podświadomości zapisało się tak mocno, że nie mogło się potoczyć inaczej. Pragnęłam bezwarunkowej Miłości i ją otrzymałam. Co więcej w terminie, który sobie sama dwa lata temu przepowiedziałam. A w moim życzeniu były zawarte wszystkie 3 klucze…
Klucze Siły:
MIŁOŚĆ – zakochaj się w życiu na nowo! Wiosna to idealny okres – przyroda budzi się do życia, trawa i liście robią się zielone, kwiaty niesamowicie pachną (nie mogę się doczekać aż zakwitną konwalie), wszystko aż krzyczy do Ciebie, by się tym zachwycić. Kochaj wszystkich i wszystko. Co z tego, że ktoś jest niemiły albo odzywa się buracko – trzeba się z tego śmiać. Kochaj wszystkie uczucia, rzeczy, cechy. Znajdź moment na to, by wymieniać wszystko, co kochasz – to, co już masz w swoim życiu i to, co chciałbyś w nim mieć. Nie przestawaj czuć tych pozytywnych emocji nawet na chwilę!
WDZIĘCZNOŚĆ – staram codziennie rano pisać, za co jestem wdzięczna. To wprawia mnie w świetny nastrój, ponieważ codziennie uświadamiam sobie, ile dobrego mnie w życiu spotkało. Dziękuję za Partnera, za Rodzinę, za MELASĘ, za dach nad głową, za organiczne jedzenie, za to, że mam mnóstwo energii… Za ogromną ilość przeróżnych rzeczy i materialnych i niematerialnych. To naprawdę super ćwiczenia, które sprawia, że zaczynam dzień w wyśmienitym humorze. Jest to bardzo proste, ale daje dużo radości, gwarantuję Wam. Aa poza tym to dziękuję sobie w myślach za jakieś błahostki, wszystkie. Sobie, bo tylko sobie zawdzięczam to, co się dzieje. Dziękuj za przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
ZABAWA – nic tak nie umila życia jak zabawy i swawole! Jako dziecko, bez problemu wymyślałeś przeróżne rzeczy, zabawy, postaci, historie. Teraz też to rób. Wyobrażaj sobie swoje życie takim, jakie chcesz by było tak jakby się to już działo. Urzeczywistniaj w ten sposób swoje marzenia. Czuj ekscytację, śmiej się z tego, czuj się z tym dobrze.
„Logika zaprowadzi Cię z punktu A do punktu B.
Wyobraźnia zaprowadzi Cię wszędzie.”
Albert EinsteinFajnie jest w coś wierzyć. Coś robić ze swoim życiem. Pracować nad sobą. Fajnie jest kochać swoje życie, ludzi, przyrodę, pracę. Bo gdy kochamy, to Miłość do nas wraca. A nie ma ani jednego człowieka na świecie, który nie chciałby być kochany.
Czy w to wierzysz czy nie, nie ma to dla mnie znaczenia. Czy jest to prawdą, czy wielką ściemą też znaczenia nie ma. Bo wiara w istnienie prawa przyciągania daje mi tyle satysfakcji na co dzień i tyle wiary w to, że wszystko się uda, że rzeczywiście się udaje :-) A to jest najlepsze uczucie :-)
Powodzenia,
L.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz