Szukaj na blogu

piątek, 2 stycznia 2015

Czy tytuł głośnego filmu „Jedz, módl się, kochaj” może być receptą na szczęście?

Czy tytuł głośnego filmu „Jedz, módl się, kochaj” może być receptą na szczęście?Jedz_modl_sie_kochaj_4608411

Każdego dnia dumam nad tym, co by było gdyby. To strasznie nie dobre jest działanie, gdyż w kwestii akceptacji sytuacji obecnej, tworzy coraz więcej tęsknot do czegoś, czego nie ma. Oczywiście marzę, mam pragnienia, które bardzo chcę w życiu zrealizować jak na przykład własne mieszkanie. Duże, piękne, w głowie w szczegółach mam opracowany plan. Jednak dumanie wciąż o tym mieszkaniu powoduje moje niezadowolenie z mieszkania obecnego. A przecież to aktualne jest ładne, czyste, ciepłe, bezpieczne, dobrze się tu czuję. Absolutnie nie chcę mówić, że wizualizacja jest niedobra – przecież już wielokrotnie mówiłam o tym, że to dobre ćwiczenie prawa przyciągania. Z kolei, żeby prawo przyciągania działało, to trzeba podejmować odpowiednie działania, które będą krzyczały do Wszechświata, że chcę mieszkanie i że jestem w stanie pracować na to, by moje pragnienie się zrealizowało.
Dlaczego jesteśmy nieszczęśliwi? Właśnie z powodu tęsknoty za tym, czego w naszym życiu nie ma. Ale czy to być musi? Tak właśnie zakładamy i dlatego cierpimy, uzależniamy nasze poczucie szczęścia od czegoś, czego nie ma, a co chcielibyśmy, by było. Absurd. Ale tak działa nasz mózg. Zawsze będę się upierać, że to serce jest najmądrzejsze i najważniejsze i odczuwanie, odbieranie świata na poziomie właśnie serca jest tym właściwym. Umysłowi przypisuje się za dużą wartość, a przecież to ego ciągle nami steruje.
Film „Jedz, módl się, kochaj” oglądałam 2 razy. Pierwszy raz dawno temu, kiedy ten film powstał. Nie przypadł mi do gustu ani trochę. Uznałam to za bajkę, która nie jest możliwa do spełnienia. Za brednie, kolejny szit amerykański, który ma wzbudzić poczucie niespełnienia u kobiet, które zajęte życiem codziennym nie mogą sobie pozwolić na samotne podróże do Włoch i Indii. Niedawno obejrzałam film po raz drugi. Moje preferencje filmowe się zmieniły. Otóż nie oglądam filmów, które mnie straszą, na których się boję i musze zatykać oczy, na których płaczę, no chyba, że ze wzruszenia. Oglądam filmy przyjemne, pozytywne, które nastrajają mnie dobrze, dają jakąś inspirację. Postanowiłam nie zatruwać sobie podświadomości tłoczeniem w nią informacji smutnych, przykrych czy też przerażających. Mam Alusię i muszę być w świetnej kondycji psychofizycznej dzień i noc. Wracając do filmu, to teraz mimo, że oglądany był na raty, bo złe pory na to wybierałam, to film mnie zachwycił.

Przecież życie jest piękne!

I tak sobie pomyślałam, właściwie to po kilku dniach taka refleksja się u mnie pojawiła odnośnie tytułu i przeżyć głównej aktorki, czy

„Jedz, módl się, kochaj” może być receptą na szczęście?

Według mnie może i nie może, bo by było zbyt łatwo. Ale w sumie życie jest trudne i łatwe zarazem. Łatwe, bo tak naprawdę, jest kilka praw, zasad, którymi powinniśmy się kierować, trudne, bo ciężko to praktykować. Dlatego ten tytuł może stanowić świetną wskazówkę, bo wszystkie 3 elementy są w życiu mega istotne, a z drugiej strony pewnie każdy zacznie wymieniać masę innych czynników, które szczęście warunkuje. I tutaj znów trzeba by było wrócić do tęsknoty. Ja jednak chwilę skupię się na owej recepcie, rozkładam ją na czynniki pierwsze. Zatem:

 „Jedz”

Jedzenie to podstawa dopóki nie opanujesz odżywiania się słońcem. Niestety, niewielu z nas może sobie na to pozwolić, bo rozwój duchowy jeszcze kuleje. W takim razie jedzenie jest numerem jeden, bo bez jedzenia nie ma sił, energii, nie ma uśmiechów, tańców i swawoli, nie ma życia. Dobrze o tym wiem, bo nie jestem albo raczej nie byłam fanem jedzenia. Mogłam nie jeść całymi dniami albo jeść malutkie porcje. W ciąży się bardzo poprawiłam, karmiąc piersią poprawę kontynuowałam. Jedzenie nie musi być wyszukane, nie musi być wykwintne, nie musi kosztować majątku – przeciwnie jedzenie powinno być proste, a pożywne, takie które dostarcza orgazmowi potrzebnych składników odżywczych. Mogę tu zacząć rozprawiać o tym, że i tak trzeba się suplementować, bo w żywności wszystkiego tego, co nam jest potrzebne nie ma, bo na przykład gleba jest wyjałowiona. Ale spirulinychlorelli czy witaminy C nie powinno się traktować jako suplement, a jako pokarm, jako pożywienie, bo są nam niezbędne. Do oczyszczania z toksyn, metali ciężki i do odżywiania naszych komórek, oczywiście jeszcze mają całą masę innych pożytecznych funkcji, ale nie o tym ten tekst. Zatem jedz. Jedząc pytaj siebie, czy to co w tym momencie podajesz samemu sobie jest dla Ciebie dobre czy jest syfem i sobie szkodzisz? Czy to Cię odżywia czy przybliża do choróbska? Jedzenie jednak musi zawsze sprawiać przyjemność.

„Módl się”

Tu od razu skojarzenie z modleniem się do Boga katolickiego. Tylko moje? Przecież modlitwa to nic innego jak pewien sposób medytacji. Wyciszenia. Zagłębienia w siebie. Może porozmawianie ze swoim Ja. Modlitwą może być wyrażanie wdzięczności za poszczególne dobrodziejstwa, modlitwą może być wyrażenie na papierze swoich prawdziwych emocji, modlitwą może być śpiewanie, taniec, cokolwiek, co daje Ci ukojenie. Generalnie modlitwę kojarzy się z klepaniem tekstu, który ktoś kiedyś ułożył i którego w ¾ nie rozumiesz albo po namyśle uznasz za absurdalny. Zatem otwórz się na to, że chwila sam na sam, czy sam na sam z Bogiem, swoim wnętrzem, swoim Ja, Stwórcą, no czymkolwiek lub kimkolwiek, bo to nie ma znaczenia może wyglądać zupełnie inaczej. Ja ze schematami, które wpajano mi na lekcjach religii pożegnałam się dawno temu. Teraz wiem, co mówię i myślę, rozumiem to albo dążę do zrozumienia.

„Kochaj”

Moja ulubione :-) Kochaj siebie, ludzi, świat, zwierzęta. Kochaj każdy poranek i zmierzch. Kochaj jedzenie, kochaj modlitwę, kochaj. Przecież to najświetniejsze z uczuć. Ja sobie małe – wielkie szczęście do kochania urodziłam. Podobno Miłość to uczucie, które steruje życiem. Jeśli jest Jej wystarczająco dużo, to życie płynie w dobrobycie, przyjemności, dobroci, radości. Jeśli Jej brakuje na jakiejś płaszczyźnie, to inne aspekty się sypią. Do analizy.
Jedz zdrowo, módl się codziennie i kochaj bezwarunkowo. Amen.
Peace.
LyDa
Może zainteresują Cię inne moje teksty:
Uwaga! Na blogu MeLasek umieszcza się tylko treści pozytywne. Czytasz je na własną odpowiedzialność. Jeśli nie chcesz, by Twoje życie wywróciło się do góry nogami od zbyt dużej dawki optymizmu, wyłącz tę stronę. Jeśli przeciwnie, chcesz więcej i więcej i więcej, zostaw komentarz – będzie miło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

4 greens acai afirmacja balsam solaris barbecue bez fluoru bikini burn biodegradowalne środki czystości brian tracy brykiet cel cele chlorella coke live music festival cukier cukier brzozowy czary bez dobrobyt dostatek dr nona dr. nona dworek białoprądnicki dziecko eco ecobrykiet ekologia ekologiczne ekologiczne środki czystości ekologiczny ekologiczny dom eks magazyn energia ewa kasprzyk extra virgin familove filharmonicy wiedeńscy fit jest sexy gonseen grill grudzień hand made homa intuicja Jacek Bilczyński JAGODY ACAI jagody goji jedz KAKAO kalendarz kalendarze książkowe kaliber 44 kartki świąteczne kochaj KOKO KOKODESIGN koło życia koncepcja smart konkurs kraków jest fit krem dynamiczny krzem ksylitol ksylitol kraków Kurt Tepperwein kwasek cytrynowy lawenda lemoniada lody ryżowe lody sojowe lody wegańskie luksus MACA magik mama medytacja melasa microgreens miejsce milioner miswak morze martwe mód się nadchodzący rok naturalna pielęgnacja naturalne kosmetyki obżarstwo oczyszczanie organizmu oczyszczanie z toksyn odchudzanie odtruwanie organizmu odżywianie olej arganowy olej kokosowy olej lniany olejek pichtowy oliwa z oliwek omsica organiczne napoje osho ostropest ostropest plamisty otyłość pasożyty pepsi eliot plan dnia plan doksonały pocztówki świąteczne podświadomość Pokój ludziom dobrej woli pono poradnik postanowienia noworoczne pozytywne myślenie pozytywne życie prawo przyciągania preparaty dr nona produkty dr nona prosto psychosomatyka raw recepta recepta na szczęście regeneracja reset rozwój osobisty rumianek rytuały tybetańskie sekret siewki siła sklep ekologiczny sklep ze zdrową żywnością smog soda oczyszczona sokół i marysia starosta solaris sól sól himalajska sól z morza martwego spirulina stres stuGo super foods szczoteczka do zębów światowy dzień walki z otyłością światowy dzień zdrowia święta bożego narodzenia tanie warzywa this is bio tolerancja trawa jęczmienna trawa pszeniczna walka z rostępami wątroba weganizm wegański wegetarianizm WHO whole earth więcej szmalu wizjoner wizualizacje wu-tang clan zdrowa żywność zdrowe odżywianie zdrowie zdrowy tryb życia ziemia okrzemkowa żurawina życzenia noworoczne życzenia świąteczne żywność organiczna