Szukaj na blogu

wtorek, 25 czerwca 2013

Świadomy oddech

"Zahamowany, niepełny oddech jest powszechną chorobą społeczną
oraz istotną przyczyną większości innych chorób."

                                                                                   Leonard Orr
                                                                                            twórca rebrethingu

Mam 24 lata. Uczę się prawidłowego odżywiania czyt. ekologiczne warzywa i owoce. Uczę się albo raczej nabieram nawyku codziennych ćwiczeń. Rytuały tybetańskie to zdecydowanie za mało, mimo że dobrze działają na moje pełne stresu i zamartwiania się plecy. Mam 24 lata i zaczynam się uczyć oddychać.
Czy gdy chodziłam do podstawówki i miałam problemy z biegami długodystansowymi nikt nie wpadł na pomysł, że problem tkwi w nieprawidłowym oddychaniu? Bo dlaczego niby dziewczynka bardzo szczupła o nienagannej kondycji fizycznej nie może biec tak jak jej rówieśnicy? Aj czemu ja tak późno do takich wniosków doszłam... Lepiej późno niż wcale!
Pewnego dnia, Ruda przytaszczyła do sklepu książkę Leonarda Orr`a "Świadomy oddech" zakupioną w "taniej książce", pewnie przy ul. Grodzkiej.


Przeczytałam i pojawiły się refleksje, czyli tak jak być powinno, no chyba, że czyta się coś tylko i wyłącznie dla przyjemności, a takie książki są równie ważne. A ja tego nie robię. Gdy zabieram się za nową książkę, to zawsze jest o zdrowiu albo o jedzeniu albo o jeszcze czymś innym, co uświadamia mi, że robię coś nie tak w swoim życiu. 
Dlaczego nikt nigdy nie nauczył mnie oddychać? Dlaczego w szkole nie było lekcji, w czasie której nauczylibyśmy podstawowych umiejętności ułatwiających życie, a marnowaliśmy czas na religię (zamiast etyki!! buu)? Odnoszę wrażenie, że całym naszym życiem, o ile się sam człowiek nie zreflektuje, że jest coś nie tak, ktoś steruje. No tak, po co nauczyć dzieciaki oddychać, co pomogłoby im w lepszej koncentracji, w szybszym zapamiętywaniu, co sprawiłoby, że wf mógłby być przyjemnością? Po co? Lepiej niech się męczą - szybciej zachorują w życiu dorosłym. Po co uczyć dzieciaki jeść owocowe energetyzujące szejki na śniadanie skoro można dać im zakwaszającą zupę mleczną albo kakao? Ojej jako dziecko strasznie nie lubiłam jeść śniadań, w zamian za to piłam kakao - dopiero jako dorosła osoba zrozumiałam, dlaczego przez pierwsze dwie godziny lekcyjne bolał mnie brzuch... Od samego początku uczą nas złych nawyków żywieniowych, złego stylu życia, mówią ciągle, że coś źle robimy i nisko oceniają, ciągle poprawiają i mówią, że  "dorośli rozmawiają" (a ja zawsze lubiłam przebywać z dorosłymi, przysłuchiwać się dialogom, a co więcej - wtrącać swoje 3 grosze). I tak stajemy się niepewnymi siebie Polakami, obwiniającymi się o wszelkie zło świata z jednoczesną wieczną "pretensją" o to, że nie żyje nam się dobrze. Średnia wieku się wydłuża, a jakość życia Seniorów obniża, bo chorują. Niedawno słyszałam historię Pana, który mając 76 lat przeszedł na wegetarianizm i jego zdrowie się bardzo polepszyło! - da się w każdym wieku coś poprawić, by czuć się lepiej! :-)

OK, ale o co biega z tym oddychaniem?

Postanowiłam każdego dnia ćwiczyć oddech - DWADZIEŚCIA ODDECHÓW POŁĄCZONYCH
4 serie po 5 oddechów: 4 oddechy krótkie + 1 oddech długi

Wdech i wydech wykonujemy nosem. Wszystkie 4 serie mają być połączone w jedną ciągłą serię.
Cel krótkiego oddechu - podkreślenie połączeń między wdechem i wydechem
Cel długiego oddechu - wypełnienie powietrzem całej powierzchni płuc i całkowite pozbycie się go wraz z wydechem
Ćwiczenie jest bezpieczne, jednak na początku jego wykonywania mogą wystąpić różne doznania fizyczne ;) Np. ja za pierwszym razem poczułam takie wirowanie w brzuchu i czułam jak powietrze rozchodzi się po całym ciele. Dzieje się tak, ponieważ nasze organizmy są niedożywione tlenowo. Dlatego też Leo zaleca, by przez pierwszy tydzień wykonywać ćwiczenie tylko raz dziennie. Gdy nabierzemy już swobody w jego wykonywaniu można zwiększyć ilość powtórzeń. Ważne, by oddechy były płynne i coraz mniej kontrolowane, byśmy traktowali to naturalnie.

Dlaczego chcę się nauczyć oddychać?
- będę zrelaksowana - łatwiej poradzę sobie ze stresem,
- uwolnię się od napięć - liczę, że rozluźnią mi się choć trochę uciski w ramionach (oczywiście aktywność fizyczna obowiązkowo!),
- dodam sobie energii, żywotności, dobrego samopoczucia :-)
- dotlenię cały organizm, a więc poprawię koncentrację, będę częściej pisać posty, bo jaśniej mój umysł będzie pracował i na pewno wpadnę na jakiś genialny pomysł dla MELASY na "sezon ogórkowy" czyt. wakacje,
- będę zdrowsza fizycznie i umysłowo,
- może czegoś więcej się dowiem sama o sobie,
- zrobię dla siebie coś baaardzo dobrego, bo JA jestem najważniejsza!

By zdrowym żyć, przydałoby się:
1. ODDYCHAĆ naprawdę - testuję, co zdziała ćwiczenie powyżej.
2. Pić WODĘ - dużo wody, piję codziennie po przebudzeniu dużo wody niegazowanej. Wyobraź sobie, że to taki poranny prysznic od wewnątrz.
3. RUCH - każdy niech wybierze dla siebie to, co sprawia mu największą przyjemność. Nie będzie to wówczas katorgą. Jednak, gdy uświadomimy sobie to, jak zbawienny wpływ na nasze zdrowie ma RUCH, to nawet znienawidzone aktywności będziemy wykonywać, by potem czuć dobroczynne działanie endorfiny... (sprawdź - http://www.100pompek.pl/)
4. Dobre POŻYWIENIE, by organizm odżywić, a nie zapchać żołądek.

Dodałabym do tego myśl, żeby stawiać siebie na pierwszym miejscu. Nie w sposób egoistyczny, ale by pamiętać, że to przede wszystkim sama ze sobą żyję i żyć będę. I to siebie powinnam lubić najbardziej, o siebie dbać, robić coś dla samej siebie.


Pozdro,
L.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

4 greens acai afirmacja balsam solaris barbecue bez fluoru bikini burn biodegradowalne środki czystości brian tracy brykiet cel cele chlorella coke live music festival cukier cukier brzozowy czary bez dobrobyt dostatek dr nona dr. nona dworek białoprądnicki dziecko eco ecobrykiet ekologia ekologiczne ekologiczne środki czystości ekologiczny ekologiczny dom eks magazyn energia ewa kasprzyk extra virgin familove filharmonicy wiedeńscy fit jest sexy gonseen grill grudzień hand made homa intuicja Jacek Bilczyński JAGODY ACAI jagody goji jedz KAKAO kalendarz kalendarze książkowe kaliber 44 kartki świąteczne kochaj KOKO KOKODESIGN koło życia koncepcja smart konkurs kraków jest fit krem dynamiczny krzem ksylitol ksylitol kraków Kurt Tepperwein kwasek cytrynowy lawenda lemoniada lody ryżowe lody sojowe lody wegańskie luksus MACA magik mama medytacja melasa microgreens miejsce milioner miswak morze martwe mód się nadchodzący rok naturalna pielęgnacja naturalne kosmetyki obżarstwo oczyszczanie organizmu oczyszczanie z toksyn odchudzanie odtruwanie organizmu odżywianie olej arganowy olej kokosowy olej lniany olejek pichtowy oliwa z oliwek omsica organiczne napoje osho ostropest ostropest plamisty otyłość pasożyty pepsi eliot plan dnia plan doksonały pocztówki świąteczne podświadomość Pokój ludziom dobrej woli pono poradnik postanowienia noworoczne pozytywne myślenie pozytywne życie prawo przyciągania preparaty dr nona produkty dr nona prosto psychosomatyka raw recepta recepta na szczęście regeneracja reset rozwój osobisty rumianek rytuały tybetańskie sekret siewki siła sklep ekologiczny sklep ze zdrową żywnością smog soda oczyszczona sokół i marysia starosta solaris sól sól himalajska sól z morza martwego spirulina stres stuGo super foods szczoteczka do zębów światowy dzień walki z otyłością światowy dzień zdrowia święta bożego narodzenia tanie warzywa this is bio tolerancja trawa jęczmienna trawa pszeniczna walka z rostępami wątroba weganizm wegański wegetarianizm WHO whole earth więcej szmalu wizjoner wizualizacje wu-tang clan zdrowa żywność zdrowe odżywianie zdrowie zdrowy tryb życia ziemia okrzemkowa żurawina życzenia noworoczne życzenia świąteczne żywność organiczna