Dzień dobry :-)
Jak tu się nie uśmiechać od rana, gdy jest tak wspaniała
pogoda? Świeci słońce, niebo bezchmurne, drzewa zielone. Idealnie. Gdyby tak
mogło być przez cały rok… No, ale nie byłoby wówczas takiej frajdy na wiosnę, że
pierwsze pąki na drzewach się pojawiają.
Co jak co, ale pogoda jest iście wakacyjna. Człowiekowi w
głowie relaks, odpoczynek, leniuchowanie z książką na leżaczku… My czasem
robimy sobie plażing pod Miejscem, bo Chłopaki eleganckie do plażingu fotele
przed witrynę wystawiają. Dziś nawet mogłabym się rozłożyć na pięknym kocu, jednak szklarniowe warunki panujące w pasażu Dietla 45-Miodowa 4, sprawiłyby, że zbyt wcześnie bym dojrzeć mogła.
I wyobraźcie sobie, że istnieją ludzie, którzy na te niepowtarzalne okoliczności przyrody narzekają. A bo wystarczyłoby 25 stopni, bo deszcz powinien trochę pokropić, a bo upał znów. Kurczę, ja nie mówię, że pogoda idealna dla wszystkich jest, ale gdyby tak nauczyć się cieszyć z tego, co jest, a nie ubolewać nad tym, czego nie ma, wyszłoby z pożytkiem dla wszystkich. Społeczeństwo nabrałoby optymizmu, dystansu do świata, a co najważniejsze – do pogody i jakoś tak byłoby łatwiej wszystko akceptować. Czemuż mamy narzekać na coś, na co wpływu nie mamy?
I wyobraźcie sobie, że istnieją ludzie, którzy na te niepowtarzalne okoliczności przyrody narzekają. A bo wystarczyłoby 25 stopni, bo deszcz powinien trochę pokropić, a bo upał znów. Kurczę, ja nie mówię, że pogoda idealna dla wszystkich jest, ale gdyby tak nauczyć się cieszyć z tego, co jest, a nie ubolewać nad tym, czego nie ma, wyszłoby z pożytkiem dla wszystkich. Społeczeństwo nabrałoby optymizmu, dystansu do świata, a co najważniejsze – do pogody i jakoś tak byłoby łatwiej wszystko akceptować. Czemuż mamy narzekać na coś, na co wpływu nie mamy?
Dziś trochę w innym temacie się pokręcić bym chciała, ale również o
pozytywnych cechach będę mówić, bo o tolerancji. I to tolerancję we wszystkich życia aspektach polecam, ale tym, o którym szczególnie chciałabym napisać, to kwestie
związane z wegetarianizmem, weganizmem i tym, kiedy się je mięso.
Na wstępie, chcę powiedzieć, że odklejam od siebie wszelkie
etykiety. Jestem lyda i to co jem, to moja sprawa. Moja i nie moja.
Oczywistym jest, że MeLaski nie jedzą zwierząt, bo mówiłyśmy
o tym od samego początku i mówić będziemy pewnie zawsze. Nie oznacza to jednak,
że sympatyzujemy tylko i wyłącznie z osobami o takich upodobaniach
żywieniowych. Absolutnie nie. Co więcej, większość moich Przyjaciół, to Osoby
jedzące mięso. W jedzeniu mięsa przeze mnie widziałabym coś złego, w jedzeniu
mięsa przez nich nie mogę tego widzieć. To ich indywidualna sprawa. Nie mam
prawa do tego, by ich oceniać. Oni doskonale znają moje zdanie, ale wybierają inaczej. Czy gdyby byli tylko roślinożerni, lubiłabym ich
bardziej? Nie. Jasne, że uważam, że jedzenie mięsa jest niezdrowe, że
przyczynia się do wielu chorób, że wręcz jest nienaturalne trochę, ale każdy
człowiek ma swój rozum, ma swoje serce, ma swoje wartości.
Propagowanie wege stylu życia nie jest równoznaczne z oceną,
że ktoś, kto je mięso jest zły.
Propagujemy taką dietę, bo uważamy, że dzięki temu można
zrobić coś dobrego dla siebie, dla środowiska, w którym żyjemy, bo trzeba
zmniejszyć ilość spożywanych toksyn, których w mięsie jest bardzo dużo. Czuję,
że dla mnie, to jedyna dobra ścieżka prowadząca do dobrego samopoczucia i
dobrej kondycji.
Nie każdy musi czuć tak samo jak ja.
Jeśli wybierzesz ścieżkę podobną do mojej, super, myślimy podobnie w tej kwestii. Ale na życie składa się milion różnych kwestii, i w tych innych kwestiach możemy się całkowicie różnić.
Nie każdy musi czuć tak samo jak ja.
Jeśli wybierzesz ścieżkę podobną do mojej, super, myślimy podobnie w tej kwestii. Ale na życie składa się milion różnych kwestii, i w tych innych kwestiach możemy się całkowicie różnić.
Czasem mi mówią, że jestem ortodoksem, bo wybór partnera
warunkuję tym, czy jest wegetarianinem. Mój Mąż nie był wege gdy się
poznaliśmy, ale jadł mięsa bardzo mało i nie było to żadnym problemem dla Niego, by przestać jeść w ogóle. Ja nie stanęłam
nad Nim z nożem i powiedziałam: „Mięcho albo ja!” On sam do tego dojrzał i sam
wybrał taki sposób odżywiania, którego teraz by nie zmienił. Nie połączyła nas
dieta wege, a właśnie te wszystkie inne kwestie.
Nie chcę tez mówić, że tylko i wyłącznie niejedzenie mięsa
sprawi, że będziecie żyć 150 lat (choć dużo w tym prawdy). Mamy mnóstwo Klientów, którzy jedzą mięso,
ale kupują tylko i wyłącznie ekologiczne warzywa i owoce, dbają o codzienną
aktywność fizyczną, umieją prawidłowo oddychać, piją dużo wody, a do tego ich
głowy przepełnione są dobrymi myślami, nie marudzą, pomagają innym, są po
prostu fajnymi ludźmi. A z drugiej strony są weganie, którzy kompletnie nie
dbają o jakość pożywienia, wcinają fastfoody. Ok, dla nich najważniejsza jest
idea i ja tego nie śmiem krytykować.
Do czego zmierzam?
Nie oceniajmy siebie nawzajem.
Dostrzeżmy, że każdy z nas jest inny, wyjątkowy i wspaniały,
ale na swój sposób.
Nie przekreślajmy kogoś, bo ma w jakiejś kwestii inne
zdanie.
Moja miłość do rapu zaczęła się, gdy miałam jakieś 12-13
lat. I to prawdziwa miłość, zapewniam. No i co, nadchodzi moment spotykania z Rudą w Krakowie, po "iluś" tam latach, poznajemy się, Ona jest
zupełnie z innej bajki, słucha zupełnie innej muzyki, więc ja Jej mówię: „Ruda,
nie lubisz rapu, więc jesteś głupia i nie będę się z Tobą koleżankować”. I nie
byłoby przyjaźni, nie byłoby MELASY, MeLasek i tego wszystkiego, co
stworzyłyśmy razem.
Czy to miałoby sens? Czy warto odrzucać kogoś, bo w jednej sprawie ma inne zdanie?
Do czego zmierzam? Part II
Wśród wegan zauważyłam dużo agresji wobec wegetarian i osób
jedzących mięso.
Strasznie mnie to dziwi, ponieważ odkąd sama nie jem
zwierząt, jestem bardziej płaczliwa, wrażliwa, niesamowicie szybko się
wzruszam. Tak jakbym po prostu złagodniała. Ta niezrozumiała w żaden sposób dla
mnie agresja, trochę mnie przeraża i zasmuca zarazem. Kiedy widzę, posty na
facebooku, że wegetarianin jest zły, jakoś tak dziwnie się czuję.
Wspaniale, że ludzie są aktywni, że chcą powiedzieć jak
największej liczbie osób „WEGANIZM JEST SUPER” (bo tak rzeczywiście jest). Ale
fatalnie jeśli temu towarzyszy surowe ocenianie innych ludzi. Nikt nie ma prawa
do tego, by zarzucać komuś, że jego poglądy są złe. Owszem mogą być złe, ale tylko w moim
mniemaniu.
To tak jak przy innych spornych sprawach… Ktoś jest za aborcją,
ja zdecydowanie nie. Ale nie mówię temu komuś: „jesteś zła, bo popierasz”. Jestem
bardzo antyreligijna, ale niebawem jadę na chrzciny do prześlicznej kochanej
Dziewczynki. Mam swoje zupełnie inne zdanie, ale nie mam prawa oceniać wyboru
drugiego odrębnego człowieka.
Różnorodność jest fantastyczna.
Różnorodność jest fantastyczna.
Świat może być wspaniały.
Relacje międzyludzkie mogą być wspaniałe.
ALE szanujmy się nawzajem, szanujmy swoją odrębność, szanujmy
swoje wybory.
Peace.
LyDa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz