Szukaj na blogu

sobota, 26 października 2013

Światowy Dzień Walki z Otyłością 2013

Dziś Was baaardzo zaskoczę :-)

Co jako pierwsze przychodzi Wam do głowy jako główny powód otyłości? Nieumiarkowanie w jedzeniu = obżarstwo. Trudno się z tym nie zgodzić. Byle jaki jadłospis, podjadanie, słodycze, alkohol, papierosy, kawa, mięso, nadmiar tłuszczu... Tiaa, to wszystko prawda. Jednak dziś nie o tym. Dziś chciałabym napisać o 3 innych przyczynach otyłości. Tak z innej beczki tym razem, co by nie było monotematycznie, że Lyda tylko o zdrowym żarciu pisze. Uwaga, mam też inne przemyślenia aniżeli tylko straszenie rakiem, gdy się najesz pestycydów.

Zatem chciałabym poroztrząsać się nad:
1. Brakiem ruchu, a właściwie tym, co dobrego ruch może wnieść do Twojego życia, a co złego może wynieść z niego siedzący tryb pracy i spędzania wolnego czasu.
2. Stres morderca, on szybko może wpędzić do grobu.
3. Uzdrawiająca moc Twojej Duszy, czyli jak otyłość powstaje w głowie i jak można sobie pomóc też głową.

Ruch to zdrowie! Dlatego zanim wezmę się do pisania dalszej części swoich wywodów, zrobię kilka pajacyków, przysiadów, rytuały tybetańskie odhaczę i potańcuję chwilę, bo to mnie relaksuje i odświeża mózg. Wróciłam. Problem z nadwagą jest w mojej opinii ściśle powiązany z aktywnością fizyczną, a właściwie z jej brakiem. Nawet gdy dużą wagę przywiązujemy do zdrowego trybu życia i regularnych posiłków, to nie gwarantuje to sylwetki osy. Ruch jest absolutnie podstawą - ma bezpośredni wpływ na całą naszą psycho-fizyczną kondycję. Jest mnóstwo zalet codziennych ćwiczeń:

  • endorfiny, endorfiny, endorfiny! - czyż każdy z nas nie pragnie poczucia szczęścia? Właśnie 30-minutowy wysiłek może nam to zapewnić. Ruch sprawia, że w naszym organizmie wydzielają się hormony szczęścia, co zdecydowanie poprawia nam nastrój (ja mogłabym już zatrzymać się na tym punkcie).
  • poprawia pracę mózgu - lepiej myślimy, podejmujemy decyzje, planujemy, ogólnie wydaje mi się, że dzięki ćwiczeniom stajemy się tacy hmm lepiej zorganizowani, tak przynajmniej ja mam, poza tym jestem wówczas bardziej kreatywna i w ogóle mam więcej chęci do życia
  • o tym, że przeciwdziała zbieraniu się zbędnych kilogramów nie muszę mówić! - to podobno nawet ważniejsze niż super niskokaloryczne jedzenie, poza tym dbamy w ten sposób o to, by w boczki nie szło... Gdy problem z nadwagą już jest (bo za późno się zorientowaliśmy, by pobiegać trochę czy salsę potańczyć), ćwiczenia to MUS i nie ma mi się nie chce, że sałatę będę jeść, i że pieczywo białe odstawię, i że ziemniaków nie tknę! Koniecznie trzeba ćwiczyć - filmików w necie za free jest multum i to z przeróżnymi formami ćwiczeń. Widziałyście zumbę? :-)
  • to, co wg mnie najbardziej trafia do człowieka wymieniłam, ale, żeby nie było, to ćwiczenia: zapobiegają osteoporozie, zmniejszają ryzyko zachorowania na cukrzycę, poprawiają pracę układu krążenia, poprawiają jakość snu...
Każdy powinien wybrać ćwiczenia najlepsze dla siebie. Wiadomo, że nie każdy lubi biegać, chodzić na siłownię czy pływać. Powinnam powiedzieć, żeby się nie zmuszać, ale to bym bzdury opowiadała. Przecież wygodniej jest włączyć sobie serial, zrobić herbatkę i wskoczyć pod kocyk... Zatem trzeba się ZMUSIĆ! Narzucić sobie rygor! Mogę Wam powiedzieć, jakie ćwiczenia ja lubię. Są to rytuały tybetańskie. Niby 5 prostych ćwiczeń, a gdy wpadam w rytm codziennego ich wykonywania, od razu czuję się lepiej. Ogromnie ważny jest w nich prawidłowy oddech, więc po ćwiczeniach czuję, że mój organizm jest dotleniony. Świetnie wpływają na mój kręgosłup, no i są bardzo odprężające. Znalazłam opisy każdego rytuału tutaj. O, a tutaj jest ładny filmik. Nic jednak nie zastąpi książki. (P.S. To nie reklamy!! ;)) A co do nadwagi, to czytałam wypowiedzi osób, którym rytuały pomogły zrzucić nadmiar kilogramów. Podobno, tak wyczytałam, ważna jest intencja, z jaką ćwiczymy. Na przykład ja pragnę, by dobrze działały na mój kręgosłup i na poprawę ogólnego samopoczucia, tak też się dzieje. Generalnie, reasumując, gorąco polecam poczytać, sprawdzić i oceńcie sami, czy warto. Czekam na Wasze opinie.

Stres to trudny przeciwnik. Sama mam problemy z jego pokonaniem. Co mi się wydaje, że ring jest mój, on się podnosi i atakuje dalej. W moim przypadku nie ma problemu z odkładającym się tłuszczykiem, jednak poszperałam w necie i okazuje się, że stres i nadwaga bardzo często idą w parze. Zajadanie stresu. Hmm co by można było na to zaradzić...? Po pierwsze, w stresowych sytuacjach nie mieć nigdy pod ręką niczego słodkiego, żadnego batonika czy cukierka. To mi jako pierwsze przychodzi do głowy. Nie będę ściemniać, że sama sobie dobrze radzę ze stresem, bo tak nie jest. Jednak są różne metody relaksacji, których można spróbować. Tutaj też każdy indywidualnie musi sprawdzić, co na niego działa. Podobno bardzo dobre efekty daje coś tak naprawdę bardzo łatwego, coś, co każdy sam może zrobić bez żadnego wkładu, coś, o czym mówi się na okrągło, a jednocześnie z tego naśmiewa. To coś, to zastępowanie negatywnych myśli pozytywnymi. Stosuję tę metodę dopiero od niedawna, tzn. uczę się stosować. Gdy dopadał mnie jakiś problem, to ciągle po mojej głowie chodziły złe i smutne myśli, a żołądek bardzo mnie bolał, stres mnie paraliżował. Teraz gdy tylko poczuję, że coś takiego zaczyna się dziać, od razu zaczynam myśleć "daj spokój, wszystko rozwiąże się tak jak sobie tego życzysz, będzie tak jak ma być". To nie są dyrdymały. To metoda najlepsza z wszystkich. Nieprzejmowanie się, a zaakceptowanie i pozwolenie sytuacji samej się rozwiązać, daje nam poczucie spokoju. I co ważniejsze, daje nam rozwiązanie. Powiecie, łatwo mówić, ja też tak mówię. Ale, kurczę, pomóżmy sobie, jeśli tylko możemy, to nie kosztuje majątku, jaki trzeba by przeznaczyć na psychoanalityka. Do tego poleciłabym nie przejmować się opinią innych ludzi, bo to tylko dołuje, a osoba oceniająca ma najwyraźniej problem sama ze sobą. Ważne, byśmy spotykali się ze znajomymi, z przyjaciółmi, cieszyli się wspólnym towarzystwem, bo w takich mogłoby się wydawać prozaicznych rzeczach, największe ukojenie można znaleźć. Pamiętajmy o odpoczynku. Nie można pracować 24 h na dobę, ZASŁUGUJEMY na relaks, chwilę zapomnienia, regenerację. Każdego dnia wygospodarujmy czas tylko dla siebie, w którym robimy tylko to, na co mamy ochotę. Głowa do góry!

Głowa do góry x 2. Nauczyłam się patrzeć na człowieka całościowo, to znaczy, że gdy mam grypę przez 1,5 dnia (tak kilka dni temu właśnie było), nie przypisuję tego tylko temu, że w koszulkę z krótkim rękawem w październiku wskoczyłam. Co poniektórzy tak właśnie uważają, jednak naprawdę było chyba z 25 stopni i w tramwaju, w godzinach szczytu, się gotowałam. Ale wracając do tematu przewodniego, a więc nadwagi, chociaż ładniej brzmi "zbędnych kilogramów"... Przyczyn psychosomatycznych otyłości może być naprawdę sporo, co nie znaczy, że na 100% Twój problem tutaj opiszę. Każdy bowiem indywidualnie musi sprawę prześwietlić. Jeśli potrzebujesz zaufanego lekarza dusz, to mogę się podzielić kontaktem, ale to w wiadomościach e-mail. Zatem, do sedna, chorobliwa nadwaga może być skutkiem (powtarzam skutkiem, a nie przyczyną, nie objawem):

  • tęsknoty za bezpieczeństwem,
  • nie życia w zgodzie ze sobą, a wg starych wpajanych schematów (np. w dzieciństwie),
  • potrzeby miłości, otrzymywania czegoś dobrego od otoczenia,
  • nie życia teraźniejszością, a martwieniem się na zapas, przez co gromadzisz, chomikujesz kilogramy,
  • nieumiejętności przyznania się do niezadowolenia z życia, 
  • niezgodności Twojego wnętrza z tym, kim chcesz być,
  • braku lekkości w podejmowanych decyzjach życiowych,
  • walki ze samym sobą...
Rada Kurt`a Tepperwain`a jest, mimo swej oczywistości, jest bardzo trudna do wprowadzenia w życie. Trudna, bo ciągle nie pozwalamy sobie na BYCIE SOBĄ. Mimo tego, że wydaje nam się, że jesteśmy wolni, że samodzielnie myślimy, że nikt ani nic nie ma na nas wpływu, to jesteśmy pozamykani w klatkach. Klatkach, które sami tworzymy w głowach. Autor pisze, żeby uświadomić sobie swoją wyjątkowość, niepowtarzalność, że nie ma co toczyć ze sobą wojny, a trzeba siebie pokochać takim jakim się jest. Do tego trzeba zaakceptować swoje otoczenie, bo nie zmienimy świata, nie zmienimy ludzi, a jedynie na siebie w realny sposób możemy wpływać. Głowa do góry po raz 3! :-)

Słowo od Pani Dietetyk...


"Jestem zmęczona wysłuchiwaniem i czytaniem bzdur!
 Coraz to słyszymy o nowych dietach cud, które według "najnowszych badań", a często także "naukowych" (żeby podkreślić rangę rzekomego badania i  zdobyć zaufanie czytelnika) mają sprawić, że praktycznie natychmiast pozbędziemy się niechcianego tłuszczu i będziemy wyglądać rewelacyjnie...!
 Na pierwszych stronach gazet, zwłaszcza tych kolorowych, często czytamy: '10 kg w 10 dni'... lub 'jedz co chcesz i chudnij'... czy 'im więcej zjesz, tym więcej schudniesz'



A jaka jest prawda?
 Takie cuda nie istnieją!!! 

 Jedynym znanym mi sposobem na szybkie pozbycie się obwisłej podskórnej tkanki tłuszczowej jest jej chirurgiczne wycięcie... Żeby natomiast osiągnąć taki sam efekt w zdrowy sposób najpierw trzeba "naprawić" to, co się 'zepsuło' - zmienić sposób odżywiania , zacząć się więcej ruszać, pić więcej wody, zredukować stres i częściej się uśmiechać. To wszystko w wielkim uproszczeniu oczywiście, bo o samym tylko wpływie emocji na nasze ciało fizyczne napisano wiele książek... I pamiętajcie - każda osoba jest indywidualnością ze swoją historią zapisaną w DNA, historią i warunkami dotychczasowego życia, z indywidualnymi reakcjami i  przyzwyczajeniami, dlatego powinna być traktowana w procesie dobierania odpowiedniej diety w sposób indywidualny. Nie można wszystkim polecać brokuły :-) ! Dieta, jeśli ma być skuteczna, powinna być skrojona 'na miarę' jak u najlepszego krawca, ale zanim zawitacie do mnie, posłuchajcie własnego ciała, ono potrafi dać wiele cennych wskazówektylko trzeba się nauczyć je rozumieć. A z okazji 'Światowego Dnia Walki z Otyłością' życzę Wam, aby to nigdy nie było Wasze święto :-)"

Pozdrawiam,
Wasz Dietetyk
Specjalista Wellness
Agata Cantini-Lipińska
wegetarianka 13 lat
weganka 2 lata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

4 greens acai afirmacja balsam solaris barbecue bez fluoru bikini burn biodegradowalne środki czystości brian tracy brykiet cel cele chlorella coke live music festival cukier cukier brzozowy czary bez dobrobyt dostatek dr nona dr. nona dworek białoprądnicki dziecko eco ecobrykiet ekologia ekologiczne ekologiczne środki czystości ekologiczny ekologiczny dom eks magazyn energia ewa kasprzyk extra virgin familove filharmonicy wiedeńscy fit jest sexy gonseen grill grudzień hand made homa intuicja Jacek Bilczyński JAGODY ACAI jagody goji jedz KAKAO kalendarz kalendarze książkowe kaliber 44 kartki świąteczne kochaj KOKO KOKODESIGN koło życia koncepcja smart konkurs kraków jest fit krem dynamiczny krzem ksylitol ksylitol kraków Kurt Tepperwein kwasek cytrynowy lawenda lemoniada lody ryżowe lody sojowe lody wegańskie luksus MACA magik mama medytacja melasa microgreens miejsce milioner miswak morze martwe mód się nadchodzący rok naturalna pielęgnacja naturalne kosmetyki obżarstwo oczyszczanie organizmu oczyszczanie z toksyn odchudzanie odtruwanie organizmu odżywianie olej arganowy olej kokosowy olej lniany olejek pichtowy oliwa z oliwek omsica organiczne napoje osho ostropest ostropest plamisty otyłość pasożyty pepsi eliot plan dnia plan doksonały pocztówki świąteczne podświadomość Pokój ludziom dobrej woli pono poradnik postanowienia noworoczne pozytywne myślenie pozytywne życie prawo przyciągania preparaty dr nona produkty dr nona prosto psychosomatyka raw recepta recepta na szczęście regeneracja reset rozwój osobisty rumianek rytuały tybetańskie sekret siewki siła sklep ekologiczny sklep ze zdrową żywnością smog soda oczyszczona sokół i marysia starosta solaris sól sól himalajska sól z morza martwego spirulina stres stuGo super foods szczoteczka do zębów światowy dzień walki z otyłością światowy dzień zdrowia święta bożego narodzenia tanie warzywa this is bio tolerancja trawa jęczmienna trawa pszeniczna walka z rostępami wątroba weganizm wegański wegetarianizm WHO whole earth więcej szmalu wizjoner wizualizacje wu-tang clan zdrowa żywność zdrowe odżywianie zdrowie zdrowy tryb życia ziemia okrzemkowa żurawina życzenia noworoczne życzenia świąteczne żywność organiczna